Sonet w dwudzieste urodziny

dwadzieścia lat temu do Gdańska
wiózł mnie syn Andrzej na spotkanie
z Wałęsą – w pamięci zostanie
jednak inna sprawa szampańska

po powrocie Andrzej zadzwonił
Izabela się urodziła
dziś wnuczka będzie się nudziła
bo jej dziadek wtedy czas trwonił

czytanie książki o śmietniku
do przyjemności nie należy
choć temat ten nie jest w zaniku

póki co z kanałów weneckich
ślę życzenia – niech Iza bieży
po stopniach uniwersyteckich


Wenecja, 7 listopada 2009






» REFLEKSJE W STANIE PRZEDOJRZAŁYM