Sonet z wyjącym bez przerwy psem

Romero przyjechał po latach
spotkał na ulicy Barbarę
„czy pamiętasz?...? – wspomniał ofiarę
Sergio – barman jest już w zaświatach

„Malatesta” – gdy brakło baru
chciał mnieć psa i to go gnębiło
marzenie Włocha się spełniło
wrócił do wioski pełnej czaru

kochał psa a pies kochał jego
nad brzegiem przepaści z miłości
pies bawiąc się wskoczył na niego

Sergio spadł w przepaść a pies żyje
i dla litości w samotności
bez przerwy za swym panem wyje

Jan Stanisław Skorupski
Zurych, 23 czerwca 2008





» REFLEKSJE W STANIE PRZEDOJRZAŁYM