Nadmiar próżności

Skopelos - sonety o niczym
taki mógłby być tytuł tomu
nie wiadomo po co i komu
stworzonego w świecie dziewiczym

wraca normalności potrzeba
do sałat na targu kupionych
do jarzyn i serków topionych
do z solą pieczonego chleba

do codziennej różnorodności
i do możliwości wyboru
przeraża mnie nadmiar próżności

chodzę po wyspie liczę schody
pocę się przy tym do oporu
ani pożytku ani szkody

Skopelos, 11 sierpnia 1999

Sonet czyta autor
akompaniuje Jakub Działak