Sonet bez nostalgii za dawnym

dzieci z ojcem nie rozmawiają
od dwudziestu lat albo więcej
braki powinności dziecięcej
swoim następcom zostawiają

rodzinne więzi zanikają
pojęcie braterskiej miłości
ginie w obłudnej moralności
od przekleństwa duchy nie łkają

z duchami tych których już nie ma
nikt się nie liczy bo tradycja
ucieka nogami obiema

jedną nogą jeszcze kuleje
drugą już drepcze aparycja
z której "nowoczesność" się śmieje


Zurych, 10 stycznia 2014
» REFLEKSJE W STANIE PRZEDOJRZAŁYM