Sonet o Befanie w Zgorzelcu

nie świąteczna a noworoczna
jak w Związku Radzieckim świeciła
w Domu Kultury się mieściła
scena wokół niej była mroczna

jak na placu świętego Piotra
potężna ozdobnie wyniosła
jakby w tym budynku wyrosła
ku chwale nie Boga a łotra

był zakład kto okaże męstwo
Józef Wiese drzewo przewrócił
i Befanie spokój zakłócił

Teodor Kniat drzemał w fotelu
milicjant mu grzebał w portfelu
wziąłem na siebie to przestępstwo


Wenecja, 27 grudnia 2016









» Refleksje w stanie przedojrzałym