Sonet o motylu na bruku

instynktownie wstrzymałem nogę
więc motyla nie nadepnąłem
kamerą dwa razy mignąłem
i udałem się w dalszą drogę

obejrzałem się też do tyłu
gdy maszyna czyszcząca bruki
wchłaniała motyla - jej huki
oznajmiały o braku pyłu

ciągle widzę tego motyla
zmiatanego przez silne szczotki
nikt już się nad nim nie pochyla

podczas spaceru nad jeziorem
widziałem motyle maskotki
lecz ten z bruku był smutku wzorem


Zurych, 28 lipca 2014









» Refleksje w stanie przedojrzałym