Sonet o tam co by i jak by

nie chciałbym pewnie być żeglarzem
gdybym się jeszcze raz urodził
może w płytkiej wodzie bym brodził
lub zostałbym jak Lech wędkarzem

łowiłbym ryby w Burakowie
potem zostałbym prezydentem
Lech byłby moim oponentem
nikt by nie pytał co mam w głowie

nie groźne byłyby mi szkwały
a tylko Bolkowe podsłuchy
gdy podpisywałbym uchwały

bez twarzy ze szronem od mrozu
ale ciągle pełen otuchy
od NATO z bratniego obozu


Wenecja, 27 grudnia 2016









» Refleksje w stanie przedojrzałym