Sonet o zachowaniu twarzy

przed laty zadzwonił znajomy
który zarobił ze mną pierwszy
milion marek - głos miał najszczerszy
chciał kupić wszystkie moje tomy

właściwie on był pośrednikiem
a kupcem Arab - chciał wnet płacić
lecz ja nie chciałem się wzbogacić
więc zbyłem go cierpkim unikiem

był w tej propozycji warunek
mój dorobek pisarski cały
miał być bezpowrotnie zniszczony

dziś czytam że król za miliony
niszczy rzeczy co wartość miały
mam do tego wrogi stosunek


Zurych, 9 kwietnia 2011







» Refleksje w stanie przedojrzałym