Sonet z ponadczasowym czasem czasowe rozprawy czytałem od czasu do czasu i zawsze czekałem na czasy łaskawsze aż sam sobie swój czas wybrałem po prostu gdzieś się zapodziałem w swoim czasie - to oczywiste bywały chwile wyraziste i te których nie przewidziałem kiedy szczęście tkwiło w opończy wtedy trwałem tak jak musiałem słowo nadzieją mnie pieściło czas się nie zaczął i nie skończy gdy dusza rozdzieli się z ciałem słońce nadal będzie świeciło Zurych, Wielkanoc 2016 » Sonet w czasie z nadmiarem... ...ości » REFLEKSJE W STANIE PRZEDOJRZAŁYM |
||
©2016 Jan Stanisław Skorupski
(jss@skorupski.com) www.skorupski.com design Kilu |