Sonet za 57 dni

konkluzja tragicznego wątku
jak to bywa w polskim zwyczaju
zaśpiewano mu "sto lat" w maju
a on zmarł w lipcu na początku

zasypia i już się nie budzi
przed wiecznym snem z bólu nie krzyczy
taką śmierć wielu sobie życzy
gdy sen spokojny niebem łudzi

dusza fruwa między gwiazdami
lecz bardzo trudno tego dowieść
choć to jest wspaniała opowieść

niebo nie służy zajazdami
dlatego każdą duszę nęci
na ziemi trwać długo w pamięci


Ischia, 2 lipca 2018



» 90 i zaraz potem
» REFLEKSJE W STANIE PRZEDOJRZAŁYM