Sonet o wróżeniu na dwoje

płynę na koniec miasta statkiem
do domu wracam krok za krokiem
tak mi upływa rok za rokiem
aż kiedyś zostanę pradziadkiem

podczas dzisiejszego spaceru
samochód stał na skrzyżowaniu
nie było mowy o jechaniu
starter zgrzytał – zabrakło steru

najgorsze to że ukwiecony
gruchot przewoził parę młodych
ślub mieli urozmaicony

zabobonni szczęście wywróżą
(młodzi wyglądali na mądrych)
lub rozwód przed ślubną podróżą

Jan Stanisław Skorupski
Zurych, 12 kwietnia 2008