nazywał się po prostu Szmata nie czułem w tym żadnej zdrożności przeciwnie przy jego możności wyglądał jak pełny Sarmata pracował w banku kredytowym przez „Ge” żyro przez „Ce” „I” kredyt a nie był to wcale emeryt z „wice” w bilecie wizytowym poznałem go kiedyś w kawiarni był z tym ekspseudodyplomatą co biznes rozwijać chciał w psiarni inaczej zwyczajnym był hyclem zostałem niestety ze stratą ciąg dalszy nastąpił ze szpiclem