Sonet o Warszawskiej Starówce
zastygły milczący firmament
spowity poświatą księżyca
ogromem wszechciszy zachwyca
bogatszej niż gwiezdny ornament

ballada o Starej Warszawie
z aniołem pomiędzy wieżami
modlitwa wzmocniona dzwonami
w szczególnie wyniosłej oprawie

tak było a teraz neony
i “postliberalne” maniactwo
ten skarb potrzebuje ochrony

już bardziej szlachetna jest bieda
bo nowe pazerne prostactwo
nie zadba - rozgrabi i sprzeda
Zurych, 29 listopada 1995