Sonet o świątecznym opłatku
chcę dzielić się dzisiaj opłatkiem
z łachudrą na dworcu drzemiącym
z przestępcą w więzieniu siedzącym
z żulikiem ćpającym ukradkiem

ze stojącą za rogiem dziwą
z kimś kto w klapie nosi korkociąg
spóźnił się na ostatni pociąg
bo radę otrzymał fałszywą

jesteśmy im dłużni tę wdzięczność
że to nie my a właśnie oni
za nas wypełniają konieczność

chodzimy wspólnymi drogami
zabrakło wyciągniętej dłoni
wszyscy jesteśmy przestępcami
Zurych, 26 grudnia 1995