Sonet o nieporozumieniach
niech sczezną nie tylko artyści
niech zginą narody i stany
niech zniknie mój naród kochany
niech żyje świat bez nienawiści

niech ludzie współżyją w godności
(potrzeba wpólnego języka
a ludzkość go ciągle unika)
z przygodą bez cech odrębności

okrutnie przez los pokrzywdzone
narody bez względu na skutki
uparcie chcą żyć poróżnione

a może w tym tkwi właśnie siła
i są jakieś inne pobudki
by się przepowiednia sprawdziła
Zurych, 28 lutego 1995