Sonet o pięknie które mięknie
jak kamień kojarzyć z imieniem
ten klejnot nie zdobi lecz parzy
a tamten pasuje do twarzy
choć nie jest szlachetnym kamieniem

diamenty szmaragdy opale
szafiry rubiny topazy
zielone jak toń chryzoprazy
wciąż żywe bursztyny korale

nie wszystko co drogie trwa wiecznie
coś kończy się zanim się zacznie
z kamieniem nie zawsze bezpiecznie

czystością olśniewa nas złoto
lecz czasem też bywa opacznie
ta czystość zamienia się w błoto
Zurych, 4 lutego 1995