Sonet spełniony z duchem Matki
w nurt rzeki rzuciłem bławatki
spostrzegłem w odmętach Jej ducha
uśmiechnął się - może wysłucha
jak każdy życzliwy duch Matki

łaskawy mój duchu kochany
bólowi daj trochę uśmiechu
uczciwych zachowaj od grzechu
niech wszystkie zasklepią się rany

świat błyszczał w matczynych koralach
na wieży huśtały się dzwony
Jej serce płonęło na falach

duch zniknął została otucha
by apel ten został spełniony
potrzebna roztropność i skrucha
Zurych, 26 maja 1995