Sonet taki jak moje EGO
z natury zostaję mistyczny
raduje mnie wciąż awenturyzm
a racjonalizuje puryzm
istnienie ma sens artystyczny

nie czuję się mistrzem Eckhartem
choć snuję jak on wprost z niczego
swój respekt dla Boga czystego
wszak nicość WSZECHMOCY jest żartem

jak Polak-katolik pojmuję
świat barwnie z nadmiarem fantazji
grzech z chlebem i winem przyjmuję

nie od wyznaniowej okazji
zależy sterylna abstrakcja
gdyż tkwi w TAJEMNICY atrakcja
Zurych, 13 sierpnia 1995