Sonet ze sztuką i po sztuce
piechotą chwila od przystanku
muzeum sztuki w Winterthurze
gdzieś z dala w willi hen na górze
a skarby niczym w wielkim banku

nikt nie zadręcza o bojaźni
w kawiarni cicho ciastko kawa
ogród z kwiatami świeża trawa
obrazy drzemią w wyobraźni

wracamy zaraz do Zurychu
zaczynam opowiadać baśnie
o wielkiej sztuce gdzieś na strychu

strzelecka młodzież ma swe święto
dziewczynkę a nie chłopca właśnie
kurkowym królem okrzyknięto
Winterthur, 10 września 1995