pamiętam - autor „Balladyny” z kolorem wrzosów na emalii czwartego września w Dzień Rozalii Mamusia miała imieniny krzątała się z zakłopotaniem myśmy Jej trochę pomagali byśmy zbyt często nie pytali sama zdążyła z gotowaniem przysuwam statyw mikrofonu wybieram numer - nikt nie słucha tam nie ma przecież telefonu na stole płonie jedna świeczka w płomieniu czuję szept Jej ducha gdzieś w grobie w ciszy śpi Mateczka