Sonet o pewnym dziennikarzu
mizerny dziennikarz z tupetem 
wyśmiewa odrębne zwyczaje 
podkreśla do kogo przystaje 
z kim jest na ty lub z kim był przedtem 

wymądrza się zmieniając dzieje 
bo przecież stać go na te słowa 
od których potem boli głowa 
on nawet sam się z tego śmieje 

wyraźnie widać że ma braki 
był w innym miejscu więc nie czuje 
że wicher połamał wiatraki 

na młynach zostały szkielety 
a on w dalszym ciągu próbuje 
stosując fałszywe podniety
Zurych, 26 stycznia 1996