Sonet o tym jaki nie jestem
czerwony jestem jak krew w żyłach
zielony jak matka natura
zamglony jak jesień ponura
spieniony jak żagiel w przechyłach

czarny jak czarnoziem podolski
solidarny jak koniec sznura
figlarny jak akupunktura
ofiarny jak skład apostolski

dość sporo dobra we mnie siedzi
choć zło przeważnie mną pomiata
dlatego nie lubię gawiedzi

nie mam żadnej ideologii
jedynie ciekawość do świata
pcha mnie w objęcia ekologii
Zurych, 22 października 1996