Sonet z różą na powitanie
pociąg wjeżdżał bardzo powoli 
przystanął lecz nikt nie wysiada 
sięgam wzrokiem gdzie mrok zapada 
rozczarowanie trochę boli 

zrezygnowany z różą w ręku 
odwracam głowę ku przystani 
i nagle słyszę jak w otchłani 
znajomy głos z oznaką lęku 

dźwięk słyszę - osoby nie widzę 
"gdzie jesteś" - pytam niby ducha 
aż się swej bezradności wstydzę 

ktoś mi różę z ręki wyrywa 
i słyszę gołębia jak grucha 
obok stoi... lokomotywa
Zurych, 24 kwietnia 1996