Sonet o kościelnej kawiarni
ziomkowie w przedsionku kościoła 
a także w kawiarni kościelnej 
zamiast modłów na mszy niedzielnej 
czekali aż ich ksiądz przywoła 

do porządku w drodze do nieba 
przy winie minęła godzina 
tak pili aż zabrakło wina 
po bożemu chociaż bez chleba 

z kościoła wyszli parafianie 
przybrali miny napastliwe 
"oj tak nie można panie Janie" 

proboszcz dobrodusznym uśmiechem 
poskromił to co nadgorliwe 
obarczył kogo trzeba grzechem
Zurych, 27 kwietnia 1996