Sonet o tych bez pochodzenia
oni byli bez pochodzenia 
nikt ich zresztą o to nie pytał 
każdy z nich co znalazł to chwytał 
mieli mało do powiedzenia 

mówili złymi akcentami 
właściwie mieszanką akcentów 
dochodziło do incydentów 
nawet tragicznych momentami 

potem przyszedł okres twórczości 
nie wypadało mówić gwarą 
więc nie brakowało śmieszności 

nie zawsze dobór słów był trafny 
solidny stawał się ofiarą 
a cwaniak pozostawał sławny
Zurych, 30 kwietnia 1996