nie mogę ciągle czytać Sartrów powielających egzystencję zawsze z kadencji na kadencję to nudne jak puszczanie wiatrów nie ufam też ojcom Bocheńskim którzy się tak dopasowują jak im dobre czasy dyktują w zaciszu wiejskim albo miejskim filozofia nie jest religią ale pociąga przekonaniem przewozi tonących amfibią utonąć czy wsiąść do tej łodzi zająć się jej dziur zatykaniem daremny trud na ogół szkodzi