Sonet o gościnności Węgrów
Dom Węgierskiego Średniogórza
mgłą poranną lekko zroszony
nie stoi lecz jest zawieszony
z lasu i z nieba się wynurza

ludzie w nim nadzwyczaj gościnni
w zakupach chętnie pomagają
od siebie miód i mleko dają
na każdym kroku są uczynni

pejzaż przypomina Szwajcarię
zza murów historycznej wieży
słychać Sobieskiego husarię

za horyzontem nikną góry
tam dalej gdzieś Budapeszt leży
chłopcy muszą wyprać mundury
Zurych, 25 lipca 1996