Sonet o formalnościach celnych
celnicy nie zawsze wiedzieli
do jakiej nas dać kategorii
i odprawiali nas w euforii
aż nadto nam dogodzić chcieli

padało to samo pytanie
czy mamy broń i narkotyki
nie panie tylko smakołyki
trochę sucharów na śniadanie

pieczęć i zamaszysty podpis
oraz wzrok odprowadzający
odkładał mizerny jadłospis

niekiedy próbowano szukać
by na coś natrafić niechcący
jak chcą to coś znajdą – odpukać
Zurych, 15 sierpnia 1996