Sonet o COSIU inżynierze
daremnie pamięci nie ćwiczył
gdzie mógł tam dorywczo pracował
i podyplomowo studiował
lecz studiów jak chciał nie zaliczył

narzekał jednak się uśmiechał
przedstawiał przedziwne projekty
raz nawet zabłądził do sekty
aż nagle z Zurychu wyjechał

zostały zaległe sprawunki
złamany usztywniacz kołnierza
i niezapłacone rachunki

inżynier znów mieszka w Warszawie
wyjeżdża też do Kazimierza
poza tym wciąż głucho w tej sprawie
Zurych, 19 listopada 1997