przekładam na język sonetu co kiedyś już raz napisałem i wtedy proezją nazwałem brakuje mi teraz tupetu dlatego opowiem co myślę o tamtej poezji i prozie uległy już metamorfozie lecz słów moich w przeszłość nie wyślę nie wierzę by jeszcze w przyszłości ktoś znalazł w zgaszonym ekranie chociażby mikroby wartości po gruzach tamtego systemu przekorna socjalność zostanie zalążek nowego problemu