Sonet o powrocie do cienia
„nie wychodź Stasiu bez szalika”
wspominam Głos i myślę sobie
że zimno jest u Matki w grobie
ten chłód wciąż przeze mnie przenika

pachniało wszędzie ciepłym majem
dostała tyle świeżych kwiatów
nie chciała powrócić z zaświatów
bo Ziemia nie była jej Rajem

nie byłoby przecież istnienia
w mych strofach przewrotnej fantazji
gdyby nie siła zapomnienia

ideał wychodzi z kamienia
za chwilę korzysta z okazji
by szybko podążyć do cienia
Zurych, 26 maja 1997