„Tonący okręt” reżysera który trzech poetów pomieszał a siebie krzykami pocieszał gdy widzów wymiotła cholera przedstawienie płytkie i nudne poeci Rimbaud Verlaine i Zech tragedia a jednak pusty śmiech zamiary w efekcie obłudne gdy umrę nie wiążcie mnie z nikim sam jeden chciałbym uczestniczyć w spektaklu szlachetnym nie dzikim zacznijcie szelestem i szeptem nie można ciszy wydziedziczyć śpiewajcie cicho jak ja przedtem