Sonet o rozliczaniu tacy
nie chcę się wtrącać do świętości 
bo Matka mnie z grzechem zrodziła 
nie chcę rozstrzygać gdzie tkwi siła 
ale pragnę przyzwoitości 

daję na tacę na mszę świętą 
za dziadka i całą familię 
i za wygłoszoną homilię 
świętość jest rzeczą niepojętą 

nagle jakiś diabłem podszyty 
mówi "rozliczmy kapelana" 
pewnie się napił okowity 

mówię mu "przeproś - czyś szalony 
padnij natychmiast na kolana" 
odchodzi niezadowolony
Zurych, 16 stycznia 1998