Sonet o akcji na ulicy
maszyna technicznie niesprawna 
jakieś znaki można zobaczyć 
czego się nie da wytłumaczyć 
ale idea jest poprawna 

tę akcję formuje ulica 
raz denerwuje raz zachwyca 
świętego zaczepia grzesznica 
on drży ona szczęście przemyca 

poezja przestaje być kultem 
staje się rzeczą ze śmietnika 
stanowi symbiozę z tumultem 

a jednak ktoś się zatrzymuje 
jaki morał z tego wynika? 
śmietnik się z kwietnikiem rymuje
Zurych, 27 października 1998