Sonet o zwiastowaniu zimy
śnieg prószy drobnymi płatkami 
za oknem mróz - na dachach biało 
zima wkroczyła nazbyt śmiało 
natura błądzi zagadkami 

jest cisza - wymiotło krzykaczy 
gardła im już pozamarzały 
albo popuchły od gorzały 
dlaczego? - sam Bóg wiedzieć raczy 

Barbara w teatrze - ja piszę 
w swej samotności zagubiony 
zdziwiony że krzyków nie słyszę 

wracam do innego języka 
surową chwilą odmieniony 
a czas mi bezwiednie umyka
Zurych, 21 listopada 1998