Sonet o nadmiarze przejęcia
nękają mnie dziwne przeczucia 
nie mogę pojąć co się dzieje 
może śmierć a może złodzieje 
następstwo trudne do wysnucia 

serce mi siedzi na ramieniu 
czuję że coś się zaraz zdarzy 
nawet wypieki mam na twarzy 
odpieram zmory w okamgnieniu 

zieleń liści mnie uspokaja 
przenoszę wzrok na stare zdjęcia 
w nich także widmo się zaczaja 

zapalam świecę - lęk odchodzi 
jestem spocony od przejęcia 
pewnie mi nadmiar wierszy szkodzi
Zurych, 6 listopada 1998