Sonet z rozmową o poecie
byłem wcześnie z Barbarą w kinie 
i z przyjaciółmi na obiedzie 
gwarzyliśmy z troską o biedzie 
czy ona nigdy nie przeminie? 

ranek jak wieczność i jeden dzień
zgubiony poeta na przedzie 
któremu ciągle się nie wiedzie 
nadmierna wrażliwość rzuca cień 

ciągłe wiązanie końca z końcem 
różne rozstania oficjalne 
w piwnicy tęsknota za słońcem 

a potem ciąg następnych rozstań 
przyczyny ich konwencjonalne
z powtarzanym wciąż słowem "zostań"
Zurych, 22 grudnia 1998