Sonet z ostatnią częścią drogi
codziennie po jednym sonecie 
wyszła z tego potężna księga 
skończyła się moja włóczęga 
wskazano przystanek poecie 

nie był to przymus ani wola 
lecz zwykły zbieg okoliczności 
i efekt doznanej miłości 
ostatnia część drogi z Podola 

bez wzajemnego zaufania 
z bogatym pięcioletnim stażem 
nie byłoby tego pisania 

miłość przychodzi bez pukania 
oboje z przeszłości bagażem 
rozumiemy się bez mrugania
Zurych, 28 grudnia 1998