zdenerwowanie przed występem potem już pustka następuje rozum się przypadkiem kieruje zakończenie myli ze wstępem mówią że to dobrze wypadło pomógł Pan Bóg i Piotr Kuncewicz który przemówił jak królewicz przyjemnie mi zalazł za sadło "poeta jest całkiem szalony" publiczność biła często brawo Witek Kornacki grał spocony Irena Kuncewicz wspaniale śpiewała że aż zatykało Helmut Vogel czytał wytrwale