Sonet taki jak polski czyściec
wspomnienie przy mokrej pogodzie 
nasiąka zmurszałą niemocą 
znów oczy nostalgią się pocą 
po dawno przeżytej przygodzie 

premiera pewnej książki wraca 
wydawca dawno zbankrutował 
bo niezbyt uczciwie handlował 
do dziś honorarium nie spłaca 

wszystko zginęło - nie ma śladu 
lecz autor wędruje bez przerwy 
po drodze do nowego ładu 

ksiądz Twardowski już nie narzeka 
mistrz prozy podleczył mu nerwy 
o Boże - jak ten czas ucieka
Zurych, 12 czerwca 1998