Sonet w święto Starego Miasta
czuję się całkiem odprężony 
można powiedzieć po "sukcesie" 
stresy znikły w sosnowym lesie 
pozostaję w objęciach żony 

trzynastego - święto Starówki 
każe mi wrócić do pamięci 
a mnie raczej współczesność nęci 
i las w okolicach Choszczówki 

ci ludzie mi tam zaufali 
przyjęli serdecznie i szczerze 
śmiali się a nawet płakali 

choć książki jeszcze nie czytali 
a już mówili o ofierze 
bo się po prostu biedy bali
Zurych, 13 sierpnia 1998