Sonet o pożegnaniu lata
za oknem jeszcze babie lato 
ale już jesień go odpycha 
las żółci zapachem oddycha 
choć zieleń się stroszy bogato 

ze wszystkich stron powiało smutkiem 
tego co jest i już odchodzi 
czy jeszcze się kiedyś odrodzi 
jeżeli tak to z innym skutkiem 

przedostatni kieliszek wina 
aby do końca nie doczekać 
gdy minie tęsknoty godzina 

jeszcze jeden na pożegnanie 
wszak dłużej nie można już zwlekać 
przeciąga się z latem rozstanie
Zurych, 22 września 1998