za oknem jeszcze babie lato ale już jesień go odpycha las żółci zapachem oddycha choć zieleń się stroszy bogato ze wszystkich stron powiało smutkiem tego co jest i już odchodzi czy jeszcze się kiedyś odrodzi jeżeli tak to z innym skutkiem przedostatni kieliszek wina aby do końca nie doczekać gdy minie tęsknoty godzina jeszcze jeden na pożegnanie wszak dłużej nie można już zwlekać przeciąga się z latem rozstanie