Marcel Proust przy porannej kawie połykał gazetowe wieści mordy gwałty i krzyk niewieści rogalik smakował plugawie miał taki stosunek do prasy jak każdy kto piórem się para bo ta inwersyjna ofiara jest też lekarstwem na złe czasy kęs sera i nowe morderstwo łyk soku i polityk w szoku przy dżemie bankowe szalbierstwo wiadomo - pisarz zwariowany wariactwo ma wiele uroku bez tego nie byłby tak znany