u Kuncewiczów gulasz chwały sałatki z krabów i z kurczaka do tego czerwień mogiliaka i humor jak znalazł wspaniały do domu całkiem prosto szedłem choć się ta prosta wydłużała balansowaniem mego ciała na rozdrożach troszeczkę więdłem od Zgody na Widok choć blisko to jednak znalazłem przeszkody deszcz padał - było bardzo ślisko nareszcie winda zazgrzytała pozostałościami przygody która potem w snach dalej trwała