Sonet o rozmowie od nowa
napisałem więcej sonetów
niż przyzwoitość nakazuje 
taka ilość zobowiązuje 
do zdrady niektórych sekretów 

rozpoznają mnie na ulicy 
a moje "ja" nie jest już moim 
choć wciąż za nim stoi anonim 
z jakimś hasłem na potylicy 

hasło z tyłu jest niewidoczne 
zabłyśnie na chwilę w domyśle 
i zgaśnie zwiastując dni mroczne 

znów zdrowa otworzy się głowa 
Duch Mądry inspirację przyśle 
rozmowa zacznie się od nowa
Zurych, 6 maja 1999