bez planu także bez namysłu wsiedliśmy do graniastej łodzi nieproporcjonalnej - nie szkodzi byleby z dala od przemysłu motor charczał niesamowicie z tyłu do przodu wodą chlapał jednak do celu się doczłapał co opłaciło się sowicie tawerna była familijna a zupa rybna doskonała czysta plaża mikroskopijna można było wypłynąć dalej gdzie skała kredowa wisiała cierpkie wino kusiło "nalej"