upał a tu zabrakło wody przez środek knajpy Anatola aż do zamkowego przedpola tam i z powrotem bez przygody patrzę - przed knajpą leżą klucze podnoszę zostawiam na stole potem wracam - poty na czole zabieram - sumienie się tłucze mógłby je znaleźć jakiś złodziej i na swój sposób wykorzystać nie każdy człowiek to dobrodziej widziałem zatroskane miny a później radość - trzeba wyznać że ta knajpa ma złe godziny