trzynastego na domiar w piątek działy się rzeczy osobliwe chcąc nie chcąc także pobudliwe dla przekornych dobry początek przed końcem czas rzeczy pakować które leżą wszędzie w nieładzie znaleźliśmy budzik w szufladzie lecz trzeba go będzie wnet schować ostatni raz na dzikiej plaży szkoda tych jodłowych zapachów lasu co cykadami gwarzy błękitność zamieni się w szarość zaniknie mozaika dachów wspomnienie zostanie na starość