wędrówka trwała trzy godziny w środku lasu na okamgnienie nastąpiło ziemi trzęsienie odczuliśmy coś bez przyczyny "co to było?" pytam Barbarę odpowiada także pytaniem ptak wzbił się w niebo z łopotaniem ze szponów wypuścił ofiarę dalej świat pozostał normalny ze swoimi zawiłościami raz łagodny a raz brutalny dopiero w wieczornym dzienniku rozbestwił się okropnościami zamilnij szklany okrutniku