Sonet - gdy umarł Zbigniew Letza
nasz Profesor muzyki umarł 
a z nim cała epoka czynu 
nie osiągnął wieńca z wawrzynu 
lecz zostawił w nas to co umiał 

nie trzeba być wielkim artystą 
ale sztukę przekonywania 
uprawiać można bez ziewania 
(był hrabią także anarchistą) 

prawnik z batutą ręką szczodrą 
chciał diament wygrzebać z popiołów 
zamienił Lwów na Brzeg nad Odrą

teraz gdzieś w niebie podśpiewuje 
być może chórami aniołów 
przed Panem Bogiem dyryguje
Zurych, 4 stycznia 2000